Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/55

Ta strona została przepisana.

— Jeżeli, mój Panie, masz — zamiar dostać się nad jezioro, rzecze Hejward nieco dumnie, nie tędy jechać trzeba było: drogę prawie o pół roili zostawiłeś za sobą.
— Wiém, odpowiedział nieznajomy, bynajmniej niezrażając się tak zimnem przyjęciem. Bawiłem cały tydzień w twierdzy Edwarda i chyba trzeba było bydź niemym, żeby się nie rozpytać drogi, a gdybym był niemy to i po mojém powołaniu. Zakończywszy te słowa szczególniejsza miną, jakby tyra sposobem nieznacznie chciał wyrazić zadowolenie z dowcipnego ucinku, który dla słuchaczów wcale był niezrozumiały; dodał poważnie: — Moje powołanie nie pozwala mi nadto pospolitować się z tymi, których obowiązałem się uczyć, i właśnie dla tego nie chciałem towarzyszyć oddziałowi wojska. Zresztą, spodziewając się ze człowiek tak wysokiego stopnia jak Pan dobrodziej, najlepiej może znać drogi, postano-