Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/566

Ta strona została przepisana.

dly tak, to ruszajmy dalej i jeżeli na tej czy na drugiej wyspie są Indyanie albo Francuzi, zobaczémy kto lepiej robić wiosłami potrafi. Słusznie ja mówię, Sagamorze?
Mohikan odpowiedział tylko nowym zamachem wiosła, a ponieważ ster łódki należał natenczas do niego, poruszenie to dostatecznie dało poznać jego zamiar, który wspierano tak dobrze, ze w kilka minut mogli już wyraźnie widzieć północny brzeg wyspy.
— Otóż macie! — rzecze strzelec. — Dym widać niewątpliwie, a co większa i dwie łodzie u brzegu. Łotry nie rzucili jeszcze oka na nas; bo jużbyśmy posłyszeli ich przeklęty krzyk wojny. No, prędzej, prędzej, przyjaciele, już i tak jesteśmy dosyć daleko od nich, prawie dalej niż kula dosięgnąć może.
Przerwał mu strzał karabinowy i kula padła do wody o kilka stop od czółna, a razem okropne wycia oznajmiły im z wyspy