Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/57

Ta strona została przepisana.

do tego. Nie przywłaszczam sobie innych zasług, jak tylko cokolwiek umiejętności w zanoszeniu do Nieba przez psalmy pokornych próśb i modlitw gorących.
— Jest to widocznie uczeń Apollina, odezwała się młodsza piękność, ochłonięta już z pomięszania. Biorę go wyłącznie pod moje opiekę. Nie marszcz brwi Hejwardzie i, przez grzeczność dla ciekawych moich uszu, pozwól mu jechać z nami. Prócz tego, dodała z cicha i rzucając spojrzenie na Korę, jadącą powoli za ponurym przewodnikiem, w przypadku będziemy mieli jednym przyjacielem więcej.
— Czy sądzisz, Alino, ze najdroższe dla mnie osoby poprowadziłbym drogą, gdzie choćby najmniejsze niebezpieczeństwo zagrażać mogło?
— Ja nie do tego mówię, Hejwardzie; ale ten człowiek mię bawi, i ponieważ ma duszę muzyczną nie pozbywajmy się jego.
To mówiąc rzuciła na majora spojrzenie