Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/576

Ta strona została przepisana.

w trudach, jak my naprzykład. Teraz majorze, jeżeli zechcesz pobawić się tym wiosłem, moja danielówka będzie wdzięczna za wolną minutę do wdania się w rozmowę.
Dunkan przyjął wiosło i usilnością nagradzał niedostatek wprawy; a tymczasem strzelec podniosł z dna łódki swoję rusznicę, podsypał świeżego prochu i wziął na cel Hurona, który w tej chwili także zabierał się dać ognia. Równo ze strzałem Sokolego Oka, dziki padł na wznak i upuścił karabin do wody; a chociaż znowu powstał natychmiast, jego trzymanie się i ruchy pokazywały, że ciężko był raniony. Towarzysze rzuciwszy wiosła skupili się koło niego i trzy łodzie stanęły na miejscu.
Szyngaszguk i Unkas użyli tej chwili na wytchnienie, lecz Dunkan nie przestawał robić wiosłem z gorliwością jednostajną. Ojciec i syn spokojnie, ale z wyrazem czułej troskliwości spojrzeli jeden na drugiego chcąc zapewnić się wzajemnie, czy któ-