Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/594

Ta strona została przepisana.

oto jest para koni; lecz co się stało z tymi, co je prowadzili? Potrzeba koniecznie znaleść ich ślady.
Sokole Oko i dwaj Mohikanie szczerze wzięli się do szukania. Zakreśliwszy sobie myślą obwod na kilkaset kroków koło miejsca gdzie popasywał Magua, podzielili go na łuki i każdy z nich poszedł obejrzeć swój wydział. Nic to nie pomogło jednak; śladów było pełno, lecz zdawało się, ze ci co je zostawili, chodzili tu i owdzie bez zamiaru wydalenia się w którąkolwiek stronę. Wszyscy trzej potém wspólnie obeszli cały okręg i znowu powrócili do dwóch towarzyszów zostawionych w srzodku, nieznalazłsy najmniejszego znaku wyboczenia.
— To sam djabeł podszepnął im taki wybieg! — rzecze strzelec zmięszany nieco Trzeba Sagamorze jeszcze raz pójśdź szukać i -