oni nie wznoszą wspólnie głosu na chwałę Boga; i są, jak się zdaje, najbezbożniejsi ze wszystkich bałwochwalców.
— Potwarz przeciwko naturze Indyan! Mingowie, i ci nawet oddają cześć tylko prawdziwemu Bogu! Mówię to ze wstydem dla naszej farby; ale jestto bezczelne kłamstwo białych, że jakoby wojownicy leśni biją czołem posągom robionym przez się. Prawda że starają się oni żyć w zgodzie z szatanem; lecz któżby nie chciał żyć w zgodzie z nieprzyjacielem, którego pokonać nie można? To pewna jednak, że łaski i pomocy błagają tylko u dobrego i wielkiego Ducha.
— Bydź to może, ale wśród malowideł na ich ciele widziałem szczególniejsze postaci; a pilność w ich zachowywaniu, i uszanowanie jakie wzbudzają, trąci duchem pychy. Między innemi widziałem wyobrażenie obrzydliwego i nieczystego stworzenia.
Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/624
Ta strona została przepisana.