Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/63

Ta strona została przepisana.

zbędne, bo wypełniał je ściśle w ciągu całej sztrofy, a najdobitniej przy końcowych dwóch zgłoskach ostatniego wiersza.
Tak nagłe przerwanie cichości lasów, koniecznie musiało uderzyć dalszych towarzyszów podróży, jadących o kilkanaście kroków pierwej. Indyanin przemówił coś złą angielszczyzną do Hejwarda, i ten, zwróciwszy konia ku nieznajomemu, przeszkodził mu popisywać się dłużej z talentem śpiewania psalmów.
— Chociaż nie spodziewamy się Ładnego niebezpieczeństwa, rzecze major, ostróżność jednak radzi nam przejeżdżać las jak najciszej. Darujesz mi zatem, Alino, ze ujmę ci rozrywki prosząc twojego towarzysza, aby na czas dogodniejszy zachował swoje śpiewy.
— Prawda że mi ujmujesz rozrywki, odpowiedziała Alina z uśmiechem figlarnym; bo nigdy niesłyszałam słów tak mało stosownych do śpiewu, i właśnie byłam zajęta uczoném zgłębianiem, coby to takiego mo-