Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/650

Ta strona została przepisana.

wszystkich co bliżej niego siedzieli, w nadziei iż którykolwiek mu odpowie.
Wielu zwróciło się do niego jak gdyby mieli słuchać z większą uwagą; lecz żaden nieodpowiedział.
— Niechciałbym wierzyć, — znowu odezwał się Hejward także po francuzku i głosem powolnym aby go łatwiej zrozumiano; — żeby w tak walecznym i mądrym narodzie nie było nikogo coby umiał język, którym wielki monarcha do swoich dzieci przemawia. Ścisnęłoby się mu serce, gdyby pomyślał, że jego wojownicy czerwoni tak mało go poważają.
Długa nastąpiła cichość: niezachwiana powaga na wszystkich panowała twarzach, i ani jedno poruszenie ręki, ani jedno mgnienie oka nie dało poznać jaki skutek na umysłach słuchaczów sprawiły te słowa. Dunkan wiedząc że umieć milczeć było cnotą u dzikich, postanowił dać z siebie