Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/652

Ta strona została przepisana.

rzecze Hejward z wezdrgnieniem wewnętrznemu — i dlatego powie on: dobrze, moi Huronowie sprawili się walecznie, jak zawsze.
— Nasz ojciec kanadyjski nie tak myśli. Zamiast coby miał patrzać naprzód i nagrodzie Huronów, oziera się w tył. Patrzy na Dżankesów pobitych, a nie patrzy na Huronów. Co to ma znaczyć?
— Taki wielki wódz jak on; więcej ma myśli niż języka. Oziera się w tył, żeby widzieć czy który nieprzyjaciel nie idzie za nim.
— Łódź nieprzyjaciela zabitego, nie popłynie przez Horykan, — odpowiedział Huron z miną ponurą. — Uszy jego są otwarte dla Delawarów, którzy nie są naszymi przyjaciółmi i napełniają je kłamstwem.
— To bydź nie może. Przecież on mnie, jako człowiekowi biegłemu w sztuce leczenia, kazał iść do swoich dzieci Huro-