Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/653

Ta strona została przepisana.

nów czerwonych z nad jezior wielkich, i pytać, czy który z nich nie jest chory.
Znowu nastąpiło milczenie równie długie i głębokie jak pierwej, skoro Dunkan oświadczył kim był, albo raczej za kogo chciał uchodzić. Lecz razem wszystkich oczy zwróciły się na niego z natężeniem i przenikliwością, jak gdyby chciano zbadać czy prawdę mówił. Mocno zatrwożony major czekał wypadku tego badania, kiedy ten sam Huron znowu się odezwał.
— Alboż uczeni kanadyjscy malują sobie ciało? — zapytał ozięble; — my słyszeliśmy że oni chlubią się ze swoich twarzy bladych.
— Kiedy wódz indyjski przychodzi do swoich ojców białych, — odpowiedział Hejward; — podają mu koszulę, a on zrzuca skórę bawolą: moi bracia Indyanie przyozdobili mię tym malowidłem i noszę je przez miłość ku nim.
Szmer przyjazny dał poznać ze ten kom-