Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/668

Ta strona została przepisana.

czarownicy i chcąc przez próżne pogróżki nieprzyjaciela zatrwożyć, zaczął przed nim tomahawkiem wywijać. Więzień zwrócił twarz ku niemu, spojrzał nań z politowaniem wzgardliwém i znowu przybrał tę samą postać spokojną, w jakiej do tąd zostawał. Lecz gdy podczas tego zdarzenia znalazł zręczność wlepić na chwilę wzrok swój pewny i przenikliwy w oczy Dunkana, ten poznał ze nieszczęśliwym jeńcem był młody Mohikan Unkas.
Uderzony zadziwieniem, które go niemal tchu pozbawiło, zadrżał widząc przyjaciela w tak krytyczném położeniu i spuścił w dół oczy, aby wyraz ich nie przyśpieszył losu więźnia, chociaż widocznie on sam, w tym momencie przynajmniej, nie lękał się o siebie.
W tejże chwili prawie, jeden wojownik po grubiańsku odtrącając na stronę kobiéty i dzieci, wyszedł z pomiędzy ciżby i wziąwszy Unkasa za rękę wprowadził go