Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/676

Ta strona została przepisana.

tobie powierzchowność miłą oku, lepiejby jednak ci było, gdybyś się był nierodził. Jezyk twój wiele mówi w mieszkaniu, lecz milczy podczas bitwy. Żaden z młodych wojowników moich nie tnie głębiej od ciebie w słup wojny, żaden tak słabo nie uderza Dżankesów. Nieprzyjaciele nasi znają doskonale kształt twojego grzbietu, ale nigdy nie widzieli jaki kolor twych oczu. Trzykroć wyzywali cię do potyczki, trzykroć wzbraniałeś się im odpowiedzieć..... Nie jesteś godzien twojego narodu..... Nigdy w nim nie wspomną o tobie..... Imie twoje już zapomniane.
Kiedy wódz to mówił, czyniąc przestanek za każdym okresem, Huron przez wzgląd na wiek i dostojność starca, zwolna głowę podnosił. Wstyd, bojaźń, przestrach, duma, kolejno malowały się na jego twarzy i walczyły o pierwszeństwo. Wreście ostatnie z tych uczuć wzięło górę: oczy jego nagle nowym ożywione bla-