Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/691

Ta strona została przepisana.

tylko przez to lekkie ust ściśnienie, co było i jest we wszystkich krajach oznaką pogardy. Magua postrzegłszy wyraz jego twarzy wyciągnął rękę, i grożąc mu pięścią zawołał po angielsku:
— Mohikanie, musisz umrzeć!
— Wody ze źródła zdrowia, — odpowiedział Unkas językiem Delawarów; — nie zdołają powrócić życia Huronom połegłym na górze: ich kości będą się tam bieliły. Huronowie skwawy, a ich żony sowy. Idź, zwołaj wszystkich psów Huronów; żeby widzieli wojownika. Nozdrze moje są obrażone; czuję krew tchórza.
Ostatnia ta przymówka wzbudziła gniew żywy, gdyż wielu Huronów, równie jak Magua, rozumiało język którym Unkas mówił. Przebiegły Indyanin postrzegł natychmiast że miał porę korzystać z powszechnego usposobienia umysłów, i zaraz udał sic do swojej podstępnej wymowy.
Odrzuciwszy w tył skórę bawolą po-