Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/698

Ta strona została przepisana.

czej zemsta nasza byłaby tylko zabawka dziecinną. Zaprowadzić go na miejsce ciemności i milczenia! Obaczémy, czy Delawar potrafi spać dzisiaj, a umrzeć jutro.
Młodzi wojownicy chwycili jeńca i skrępowawszy go powrozami łyczannemi, wyprowadzili z chaty. Unkas poszedł ku drzwiom krokiem śmiałym, lecz u progu zatrzymał się nieco, jak gdyby zachwiało się jego męztwo. Było to wszakże dla tego tylko, żeby raz jeszcze rzucić na całe zgromadzenie wzrok wzgardy i dumy. Oczy jego spotkały się z oczyma Dunkana i zdawało się że chciały mu powiedzieć: jeszcze nie zupełnie zginęła nadzieja.
Magua kontent z tego co dokazał, alba może zajęty układaniem dalszych projektów, nie zapytał więcej o nic i zakrzyżowawszy na piersiach skórę pokrywającą mu barki, wyszedł nie rzekłszy ani słowa o przedmiocie, który mógłby stać się niebezpiecznym siedzącemu obok niego.