Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/702

Ta strona została przepisana.

ry przez wrodzone tym zwierzętom łakomstwo do miodu, wędrował sobie po lesie szukając pszczół dzikich.
Kiedy pomijali go o parę kroków, nie uczynił ani zaczepki ani oporu, i Huron co się wprzódy wahał czy miał iśdź dalej i przypatrywał mu się z taką uwagą, przeszedł teraz mimo niego bez najmniejszej obawy, nie rzuciwszy nawet spojrzenia w tę stronę. Dunkan jednak ciągle mając się na baczności, ozierał się co raz i z niejakiémś zatrwożeniem postrzegłszy że niedźwiedź szedł za nimi, chciał już ostrzedz Indyanina, lecz ten właśnie w tej chwili otworzył drzwi zrobione z kory i wstąpił do jaskini ręką przyrodzenia wydrążonej pod górą i dał znak jemu żeby szedł za nim.
Hejward rad ze schronienia zdarzonego jak wporę, pośpieszył w głąb groty i szybko chciał drzwi zamknąć, lecz poczuwszy jakąś zawadę obejrzał się raz jeszcze i po-