Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/708

Ta strona została przepisana.

gnęły jego uwagę. Domyślając się że miały jakieś tajemne znaczenie, oglądał się on w koło i nie mógł nic postrzedz, coby go objaśniło.
Ale nie wiele miał czasu na robienie domysłów: wódz huroński zbliżył się do łoża chorej i dał znak kobietom żeby odeszły. Ciekawa gromada mimo żywą chęć widzenia jakim sposobem cudzoziemski lekarz miał zaklinać chorobę, musiała uledz rozkazowi, a skoro niewiasty oddaliły się wszystkie i dał się słyszeć ostatni stuk drzwi zamkniętych, Indyanin rzekł do Hejwarda:
— Teraz mój brat niechaj okaże swoję władzę.
Wezwany tak wyraźnie Dunkan, lękał się aby najmniejsza zwłoka nie stała się mu niebezpieczną, i zebrawszy na prędce roztargnione myśli, zaraz uciekł się do naśladowania tych zaklęć i obrządków dziwacznych, jakimi szarlatani Indyjscy zwy-