Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/72

Ta strona została przepisana.

dział na zarzut przeciwnika ile mu ograniczone wiadomości pozwalały.
— Nie jestem uczony, dodał wreszcie, nie wstydzę się wyznać tego, ale widzia i łem co twoi rodacy dokazują polując na daniele i wiewiórki; skąd wnosić mogę, że strzelba w ręku ich pradziadów nie więcej byłaby straszna, jak strzała z ostrzem kamienném.
— Prawisz jak ci twoi ojcowie prawili, odpowiedział Szyngaszguk z pogardliwém skinieniem ręki. Ale cóż mówią starcy wasi? mówiąli młodym wojownikom swoim, że kiedy twarze blade napadły ludzi czerwonych, ci byli umalowani na wojnę, mieli siekiery kamienne i strzelby z drzewa?
— Ja nie mam przesądów i nie jestem z tych co lubią chełpić się wyższością urodzenia, chociaż największy mój nieprzyjaciel, Irokańczyk nawet, nie ośmieli się zaprzeczyć temu, żem prawdziwie biały,