Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/74

Ta strona została przepisana.

z przodków na potomków spływają, chociaż w tej mierze nie chciałbym obstawać za nikim. Z resztą każde zdarzenie opowiadają tak i owak; a zatem pytam ciebie Szyngaszguku, co było kiedy ojcowie nasi raz pierwszy spotkali się z sobą?
Chwila milczenia nastąpiła po tém zapytaniu. indanin przybrał całą swą powagę i zaczął mówić tak uroczystym głosem, ze koniecznie trzeba było mu wierzyć.
— Słuchaj mię, Sokole Oko, rzecze, a kłamstwo do twoich uszu nie wnijdzie. Powiem ci co mnie ojcowie mówili, i co zdziałali Mohikanie. — Zaciął się trochę, i, rzuciwszy na towarzysza przenikliwe spojrzenie, mówił dalej w sposób zapytania niżeli twierdzenia raczej: — Woda rzeki u nóg naszych płynącej czy nie staie się słoną w pewnych czasach i bieg jej czy nie cofa się wstecz do źródła?
— Nie można zaprzeczyć temu, wasze po-