Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/759

Ta strona została przepisana.

czterech lub pięciu wojowników, stało na straży koło chaty gdzie zamknięto więźnia.
Ci postrzegłszy Gammę przychodzącego z niedźwiedziem, którego uważali za najbieglejszego z pomiędzy swoich guślarzy, wpuścili ich do chaty bez przeszkody; ale sami nie tylko nie odeszli, lecz owszem skupili się przy drzwiach, zapewne przez ciekawość widzenia operacyi czarodziejskich, gdyż spodziewali się, że te odwiedziny nie mogły mieć innego celu.
Sokole Oko miał dwa ważne powody zachowywać milczenie: naprzód, że nie umiał mówić po hurońsku; powtóre, ze lękał się aby nie poznano z głosu, iż nie był tym czyj ubiór nosił. Wcześnie zatem włożył na Dawida obowiązek prowadzenia rozmowy i dał mu wiele nauk, które śpiewak mimo swoję prostotę, pojął lepiej niż można było spodziewać się po nim.
— Delawarowie baby, — rzekł Gamma do