Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/767

Ta strona została przepisana.

kogo czekasz? Ja lepiej wtenczas wyjdę, kiedy te łotry zajmą się ściganiem ciebie.
— Unkas zostanie tutaj.
— Dla czegóż?
— Bo chce walczyć razem z bratem swojego ojca, i umrzeć z przyjacielem Delawarów.
— Tak, tak, — rzecze strzelec ściskając rękę młodego Indyanina w żelaznej swej dłoni; — zostawić mię tutaj byłoby to postąpić raczej jak Mingo, a nie jak Mohikan. Ale uważałem sobie za powinność, podać ci tę propozycyą; bo przywiązanie do życia właściwe jest młodości. Dobrze więc; na wojnie czego nie można dokazać siłą, trzeba podstępem. Włóż teraz ty skórę niedźwiedzią: spodziewam się ze przynajmniej tak jak ja potrafisz odegrać tę rolę.
Jakiekolwiek w duszy Unkasa było zdanie o talencie własnym i towarzysza do tego zawodu; poważna jednak powierzcho-