szym wojownikom, w liczbie których znajdował się i Serce Kamienne, gospodarz chaty; mniej pozorne, dostały się wodzom niższego rzędu, z dodatkiem słów tak pięknych, że i ci na nierówność podziału narzekać nie mogli. Słowem trafne użycie pochlebstw i hojności sprawiło pożądany skutek, a dawca łatwo mógł wyczytać w oczach sąsiadów udarowanych, jakie wrażenie uczyniły jego dary i pochwały.
Surowa powaga Delawarów zmiękła natychmiast; twarze ich przybrały wyraz bardziej uprzejmy; sam nawet Serce Kamienne, który przezwisko to był winien zapewne jakim czynom odpowiednim, przypatrując się chwil kilka swojej cząstce zdobyczy z zadowoleniem widoczém, rzekł do Magui:
— Mój brat wielki wódz! Radzi mu jesteśmy.
— Huronowie są przyjaciółmi Delawarów. — odpowiedział Magua. — Ale i
Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/812
Ta strona została przepisana.