Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/837

Ta strona została przepisana.

baczemy kto ma trafniejsze oko. Pana nie wyzywam na to, majorze; bo nasza krew jest jednego koloru, i jednemu monarsze służym.
— Widocznie Huron jest kłamca, — rzecze Hejward z krwią zimną; — słyszałeś sam że ciebie nazwał Długim Karabinem.
Niewiadomo do jakiego stopnia gwałtowności posunąłby się Sokole Oko, w upartej chęci udowodnienia swojego nazwiska; gdyby stary wódz nie wdał się znowu.
— Sokoł który zlatuje z obłoków, może do nich kiedy chce powrócić, — rzecze Delawar; — dajcie im strzelby.
Strzelec chwycił broń z zapałem, a chociaż Magua pilnie śledził każde jego poruszenie, nie dostrzegł najmniejszego powodu do obawy.
— Dobrze więc! Niech całe to pokolenie Delawarów zobaczy kto z nas lepiej strzela, — zawołał Sokole Oko, uderzając