Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/855

Ta strona została przepisana.

— Nie, nie, ja nie mówię o czasach tak dawnych; ale o tém, że jeden z moich uczynił łaskę twojemu krewnemu; co jeszcze najmłodszy wojownik pamiętać może.
— Czy to było wtenczas, kiedy Dżankesy bili się z Holendrami o puszcze Delawarów? O, w tenczas Tamemund był wodzem potężnym i pierwszy raz porzucił Ink, a uzbroił się w piorun białych....
— Nie, — zawołała Kora przerywając mu znowu; — to także rzeczy zbyt dawne; ja mówię o tein co było wczoraj. Pamiętasz to zapewne.
— Wczoraj! — powtórzył starzec grobowym, żałosnym głosem, — wczoraj potomkowie Lenapów byli panami świata! Ryby jezior słonych, ptaki powietrzne, zwierzęta i Mingnwie leśni, uznawali ich za sagamorów.
Kora przejęta boleścią spuściła głowę; lecz wnet znowu odzyskała odwagę i do-