Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/897

Ta strona została przepisana.

stawał się tak niechętnie, jak ojciec z synem utraconym dawno i odzyskanym niespodzianie. Hejward umieściwszy Alinę w schronieniu bezpieczném przybiegł do strzelca z zapałem w oczach, pokazującym ile go obchodził wypadek tego, na co się zanosiło.
Sokole Oko zaś, jak był oswojony ze śpiewem wojennym i wzruszeniami następującemi po nim; tak tez trudno było zgadnąć jakie uczucia w podobnej chwili napełniały jego serce. Liczył on tylko wojowników gotowych iść za Unkasem i okazał trochę ukontentowania postrzegłszy że zapał młodego woda przebiegł prawie wszystkich zdatnych do boju. Wysłał potem kilkunasto letniego chłopca po swoję danielówkę i strzelbę Unkasa na miejsce gdzie je schowali w lesie zbliżając się do obozu Delawarów, z dwóch pobudek: raz żeby mieć przynajmniej broń zabezpieczoną jeśliby uwiezieni zostali; drugi raz, żeby