Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/909

Ta strona została przepisana.

krzyk wojenny. Natenczas, Unkas pędź ich do nas, a kiedy będą już w mecie, daję ci uczciwe słowo strzeleckie, ze każdy zegnie się jak łuk jesionowy. Potém przez ich obóz pójdziemy prosto do jaskini uwolnić biedną panienkę. Plan nie bardzo uczony, Panie Majorze; ale przy cierpliwości i odwadze można go uskutecznić.
— Wyborny! — zawołał Dunkan, rad ze oswobodzenie Kory było jego celem; — bardzo mi się podoba. Trzeba tylko podług niego działać natychmiast.
Po krótkiej naradzie plan strzelca został potwierdzony; zaraz ogłoszono go rozmaitym wodzom i każdy pośpieszył na wyznaczone sobie stanowisko.