Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/912

Ta strona została przepisana.

ce, którą przebywali przychodząc. Nad jej brzegiem zatrzymał się, póki wszyscy nie nadeszli, a potém zapytał w języku delawarskim:
— Czy wie — kto z was dokąd płynie ten strumień?
Jeden Delawar wyciągnął rękę, otworzył dwa palce i ukazując ich spojenie, odpowiedział:
— Nim słońce bieg swój zakończy, mała rzeka będzie w wielkiej. — Czyniąc później nowy giest wyrazisty, dodał: — Połączone obie stają się jedną dla bobrów.
— Tak ja i myśliłem uwalając kierunek wody i położenie gór okolicznych; — rzecze Sokole Oko, rzucając bystry swój wzrok pomiędzy rozdzielone drzew wierzchołki. — Wojownicy! bodziemy skrycie szli brzegiem tej rzeczki, aż póki nie wpadniém na trop Huronów.
Towarzysze swoim zwyczajem przez krótkie wykrzyknienie dali znak zgody; lecz