Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/939

Ta strona została przepisana.

która była mu na zawadzie i biegł zapamiętale, Hejward uczynił toż samo, lecz wkrótce poznali swą nieroztropność, bo Huronowie w ucieczce przez wazką pieczarę, znaleźli czas dać ognia do goniących za nimi i kula lekko zraniła młodego Mohikana.
— Trzeba ich dognać! — zawołał strzelec, prawie z rozpaczy nadzwyczajnym skokiem wyprzedzając towarzyszów;; — łotry nie mogą chybiać do nas w tém miejscu, a sami, widzicie zasłaniają się swoją niewolnicą.
Niezważając na te słowa, albo raczej nie słysząc ich, przyjaciele Sokolego Oka poszli jednak za jego przykładem, i przez niesłychane usiłowania wkrótce dokazali tyle, że mogli już widzieć Korę ciągnioną przez dwóch Huronów, a przed nimi Maguę pokazującego drogę. W tém nagle światło dzienne wpadło do jaskini; postacie prześladowców i nieszczęśliwej ofiary,