Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/950

Ta strona została przepisana.

ukryta na zawsze przed wzrokiem śmiertelnych. U nóg jej siedział smutkiem przywalony Munro. Szędziwa głowa jego schylona prawie aż do ziemi, wyrażała korne poddanie się woli Opatrzności; lecz na czole malowała się najgłębsza boleść. Przy nim Gamma z głową wystawioną na promienie słońca, ciągle tkliwy wzrok przenosił od przyjaciela, którego tak trudno było mu pocieszać, na książkę, w której tylko mógł czerpać siły i sposoby do tego. Nieco dalej Hejward oparty o drzewo starał się ukrywać wzruszenia żalu przewyższające moc jego charakteru.
Jakkolwiek dopiéro opisany widok był melancholiczny i smutny, smutniejszy jednak przedstawiał się na drugim brzegu koła. Unkas jak gdyby był żywy, siedział ubrany w najkosztowniejsze ozdoby, jakich tylko bogactwo jego pokolenia dostarczyć mogło. Najrzadsze pióra powiewały mu nad głową, w skrzepłem ręku