Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/964

Ta strona została przepisana.

skrzepła została bez ruchu, jak utwór z rąk wszechmogącego upuszczony przed wlaniem duszy. Delawarowie widząc, że nieszczęśliwy ojciec nie dość był przygotowany do zniesienia ostatniego ciosu, dali mu jeszcze chwil kilka, a tym czasem przez wrodzony sobie instynkt delikatności, całą uwagę zwrócili niby na pogrzebowy obchód młodej cudzoziemki.
Jeden z najstarszych wodzów dał znak kobiétom otaczającym ciało Kory; dziewczęta natychmiast wzięły mary i niosąc je powolnym, mierzonym krokiem, cicho i żałośnie opiewały przymioty nieboszczki. Gamma, który pilnie przypatrywał się tym obrzędom tak pogańskim dla niego, oparł się na ramieniu półkownika i szepnął mu do ucha:
— Panie, wszakto już niosą zwłoki twojego dziecka, nie pójdziemyż za niemi, nie zmówiemyż przynajmniej na mogile chcześciańskiego pacierza?