Strona:PL Kwiatkowski - Zwyczaje i obrzędy harcerskie.pdf/40

Ta strona została przepisana.


do głowy przychodzi dobra, pierwszej klasy myśl: to będzie wyzwolona dzielnica.
I na alarmowej zbiórce drużyny mówi się mniej więcej tak:
Ta dzielnica jest do zdobycia. Pomożemy oczyścić, poreperujemy co się da, zaopiekujemy się dziećmi, chorymi i starcami. Za trzy miesiące nikt nie może poznać tej dzielnicy.
Rzeczywiście po trzech miesiącach króluje tam uśmiech, czystość. Kwiaty wyglądają z okien, a staruszkowie pod opieką harcerzy patrzą na świat i słońce. Dzieci na czystym placyku mają już zbiórkę zuchów. Taki oto czasem istnieje zwyczaj.


Pożegnanie.

Czasem trzeba opuścić gniazdo swojej drużyny i na innych ścieżkach szukać tropów życia. W takiej chwili urządza się wieczerzę, podczas której wspomina się wspólne przeżycia, wycieczki, obozy. Drużynowy żegna ustępującego przemową, w której wskazuje na nici braterstwa zadzierzgnięte w drużynie, prosi o życzliwość i dobrą pamięć, a w końcu wręcza podarunki odchodzącemu (skauci łotewscy).


Okrzyki.

Rzecz ważna, potrzebna, a często nadużywana.
A oto ich kilka. Jeden z nich na czyjąś cześć, inne wyrażają stan — „dobrze nam“.