Strona:PL L.M.Alcott - Małe kobietki.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.
—   6   —


nie powinna dokazywać jak chłopiec, i wypada ci już inaczej się zachowywać. Pókiś była małą dziewczynką, to uchodziło, ale teraz kiedyś tak wyrosła i upinasz już włosy, należy pamiętać, że jesteś słuszną panną.
— Nie jestem nią! i jeżeli upinanie włosów czyni mię doroślejszą, to będę nosiła warkocze do dwudziestu lat! — zawołała, zrzucając siatkę i rozwieszając ciemno blond grzywę. — Nie cierpię tej myśli, że dorosnę, zostanę panną March, będę nosić długie suknie i wyglądać tak sztywno jak astra chińska. Dosyć biedy, że jestem dziewczyną, kiedy lubię męskie zabawy, zajęcia i sposób życia. Nie mogę się uspokoić z żalu, żem nie chłopiec, a teraz gorzej mi jak kiedykolwiek, bo umieram z chęci walczenia przy boku papy, a muszę siedzieć w domu z robotą na drutach, jak zniedołężniała baba. — Mówiąc to, pociągnęła tak mocno niebieską skarpetkę, że druty zadzwoniły jakby kastaniety, a kłębek upadł na ziemię.
— Biednaś ty Ludko! co za szkoda! lecz niema na to rady; staraj się więc poprzestać na odgrywaniu roli naszego brata, — rzekła Eliza głaszcząc ostre włosy na głowie wspartej o jej kolana, rączką przyjemną w dotknięciu, pomimo zmywania talerzy i okurzania sprzętów.
— Ty zaś, Amelko, — mówiła dalej Małgosia, — jesteś zbyt wykwintna i wymuszona. Te pretensjonalne miny są teraz zabawne, ale jak się ich nie będziesz wystrzegać, to wyrośniesz na przesadzoną gąskę! Lubię twój ładny układ i delikatne wysławianie się, jak się nie sadzisz na elegancję, ale twoje niedorzeczne wyrazy na równi stawiam z gminnemi słowami Ludki.
— Kiedy Ludka jest chłopakiem, Amelka gąską, czemże ja jestem, jeżeli łaska? — rzekła Eliza chcąc przyjąć swoją część połajania.