Strona:PL L.M.Alcott - Małe kobietki.djvu/139

Ta strona została uwierzytelniona.

może trafić kobiecie, to jest być kochaną i wybraną przez zacnego człowieka. Mam nadzieję, że moje dziewczęta zdobędą sobie ten skarb. Małgosiu, naturalną jest rzeczą myśleć o tem; słuszną spodziewać się i wyczekiwać; a mądrą przysposabiać się tak, abyś gdy pomyślne czasy nadejdą, była uzdolniona do obowiązków i godna szczęścia. Moje drogie córeczki, jestem za was ambitna, ale mi nie idzie o to, byście błyszczały w świecie i poślubiły bogatych ludzi tylko dlatego, że są bogaci, — lub że mają wykwintne domy, które nieogrzane miłością, nie mogą stanowić prawdziwych ognisk domowych. Pieniądze są potrzebną i szacowną rzeczą, ale nie chciałabym, żebyście myślały, że są pierwszym i jedynym celem naszych dążeń. Wolałabym was widzieć żonami ubogich ludzi, byleście były szczęśliwe, kochane, zadowolone, niż królewnami na tronach bez szacunku dla siebie, i bez spokoju.
— Bella powiada, że ubogie dziewczęta nie mają żadnych widoków, jeżeli ich same nie stworzą, — rzekła z westchnieniem Małgosia.
— To zostaniemy staremi pannami, — odezwała się Ludka z dumą.
— Masz słuszność, Ludwisiu, lepiej być szczęśliwą w staropanieństwie, niż nieszczęśliwą żoną, lub panienką polującą na męża, — powiedziała pani March stanowczym tonem. Nie troszcz się Małgosiu; ubóstwo rzadko zraża prawdziwie zakochanego. Z pomiędzy najlepszych i najbardziej szanowanych kobiet, jakie znałam, wiele ich było ubogiemi dziewczętami, lecz tak zasługiwały na miłość, że im nie dano wytrwać w staropanieństwie. Czasowi zostawcie te rzeczy; uprzyjemniajcie rodzicielski dom, żebyście umiały własny prowadzić, jeżeli go wam kto ofiaruje, lub żebyście były z naszego domu zadowolone,