Strona:PL L.M.Alcott - Małe kobietki.djvu/185

Ta strona została uwierzytelniona.
—   181   —


Ludka zatrzymała się, żeby odetchnąć, — a podczas kiedy tańczyli, zniszczony i stary zamek przemienił się na rycerza w pełnej zbroi. „Wystrzelić!“ zawołał kapitan, ujrzawszy w dali portugalskiego rozbójnika morskiego, z flagą czarną jak atrament powiewającą na maszcie: „Naprzód, i zwycięstwo!“ — krzyknął znowu kapitan, i rozpoczęła się okropna bitwa. Ma się rozumieć, że Brytańczyk pobił, bo oni zawsze biorą górę, a wziąwszy pirata do niewoli, przypłynął nagle do statku, którego pokład był napełniony nieboszczykami, bo rozkaz brzmiał tak: „idźcie na noże i na ciężką śmierć!“ — Towarzyszu, weź kawał tego powiewającego masztu, — rzekł, — i zastrasz złoczyńcę, jeżeli się nie wyspowiada prędko z grzechów! Portugalczyk przeszedł po desce, ale chytry pies zamknął się pod okrętem wojennym, pociągnął go i poszedł na dno morza, morza, morza, gdzie —
— Ach mój Boże! co ja powiem? — wykrzyknęła Salusia, gdy Fred skończył swą „klepaninę“, w której pomieszał marynarskie frazesy i fakty, wyjęte z ulubionej książki. „Poszli więc na dno, gdzie zostali przyjęci przez ładną rusałkę, ale się bardzo zmartwiła, znalazłszy skrzynię z książętami bez głów. Przejęta litością zamarynowała ich w wodzie morskiej, spodziewając się, że odkryje tyczącą się ich tajemnicę, gdyż jako kobieta była ciekawą. Nadszedł potem nurek, a rusałka powiedziała: — Dam ci tę skrzynię pereł, jeżeli ją wyniesiesz na powierzchnię morza; — chciała bowiem przywrócić do życia tych biedaków, a nie mogła sama podnieść tak wielkiego ciężaru. Nurek wydobył skrzynię z głębin i bardzo się zawiódł, bo otworzywszy, nie znalazł pereł. Zostawił ją na wielkiem, pustem polu, gdzie została znaleziona przez...
— Małą gęsiarkę, która pasła stado tłustych gęsi na