Strona:PL L.M.Alcott - Małe kobietki.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.
—   28   —


się wołając: „Mówiłam wam, mówiłam!“ Z zadziwiającą przytomnością umysłu przypadł srogi ojciec — Don Pedro, i szybkim ruchem odciągnął na bok córkę.
— „Nie śmiej się i graj, jakgdyby nic nie zaszło!“ powiedział, i rozkazawszy Rodrygowi wstać, wygnał go z królestwa ze wzgardą i gniewem. Rodryg lekceważył starego i nie chciał się ruszyć, chociaż zmieszany był zwaleniem mu się wieży na głowę. Ten zuchwały przykład rozognił Zarę; ona także odezwała się wyzywająco do ojca, który skazał ich na najgłębsze więzienie w zamku. Gruby a maleńki dozorca przyniósł łańcuchy i poprowadził ich z miną bardzo zestraszoną, widocznie zapominając co ma powiedzieć.
W akcie trzecim przedstawiony zamek; Agara zjawia się z postanowieniem, że uwolni kochanków i Hugonowi życie odbierze. Usłyszawszy, że tenże nadchodzi, kryje się, widzi jak on nalewa dwie czary wina i każe nieśmiałemu dozorcy zanieść je więźniom do celi, z oznajmieniem, że natychmiast sam przyjdzie. Służalec bierze na bok Hugona, żeby mu coś powiedzieć, Agara zaś przemienia czary na inne, nieszkodliwe; Ferdynand zabiera je z sobą, a Agara stawia napowrót czarę zatrutą i przeznaczoną dla Rodryga. Hugo, chcąc sobie odwilżyć gardło po długim śpiewie, wypija zabójczy napój, traci przytomność, zaciska pięści, i szamoce się pewien czas — nareszcie pada i umiera. Agara oznajmia mu, co uczyniła, w arji szczególnie silnej i pięknej.
Ta scena była prawdziwie przenikająca, chociaż mógłby kto zarzucić, że skoro długie i gęste włosy nagle spadły z głowy nikczemnika, zepsuł się efekt jego śmierci. Gdy go przywołano, znalazł się bardzo przyzwoicie, pro-