Ta strona została uwierzytelniona.
— 47 —
— Zdaje mi się, że jestem wielką panią: powracam z zabawy powozem, siedzę sobię w negliżu, a garderobiana mi posługuje, — rzekła Małgosia, podczas gdy siostra okładała jej nogę kopalnikiem i czesała włosy.
— Nie sądzę, żeby wielkie panie bawiły się choć trochę lepiej od nas, mimo przypalonych włosów, starych sukien, jednej rękawiczki na każdą i ciasnych trzewików, w których wykręcamy sobie nogi, skorośmy dosyć niedorzeczne, żeby je nosić. — Zdaje mi się, że Ludka miała słuszność.