Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/109

Ta strona została skorygowana.

Mnie jakby na pośmiewisko,
Staś szkaradne dał przezwisko!”

„Czy być może? Staś jest znanym
Z swéj grzeczności.” „To tak było:
Siadłam na cenzurowanym,
Cenzurują że aż miło:
Ten nazywa mnie pieszczotką,
Ten różyczką, ów stokrotką.

W końcu Staś — to jego sprawka,
O, ja o to się założę:
Powiedział żem je st parchawka,
Co się na nic zdać nie może...
Ja w płacz, bo czyliż słyszano,
Tak szkaradne nosić miano!”

„Za wielką twa miłość własna,
By w grach na słowa uważać:
Staś żartował, to rzecz jasna,
A żart nie może obrażać,
Pycha raczéj zbyt drażliwa
Wyśmianą zazwyczaj bywa.

Łzy więc otrzéj, rozmarszcz czoło,
I odtąd w zabawach z dziatwą
Przyjmij żarciki wesoło,
Nie bądź do dąsów zbyt łatwą;
Gdyż każdy nazwie cię śmiało
Panienką zarozumiałą.”