A wdzięczni dzieciom ubodzy
Boga za ich szczęście proszą,
Boć wy wiecie, moi drodzy,
Że czyn dobry jest rozkoszą.
Tymczasem Jaś się rumieni,
Dusząc rubelka w kieszeni.
Gdy już biedni poszli sobie,
Gdy znikły ciastka, pierniczki,
Skąpy Jasio w tym sposobie
Rzecze do braci, siostrzyczki:
„Teraz dla mnie radość wszelka,
Gdy wy grosza pozbawieni...”
Sięga po swego rubelka,
Lecz rubel zginął z kieszeni;
Chłopczyk się gniewa i zżyma:
Próżne fochy — rubla niéma!
Tak więc on jeden nie użył
Ni rozkoszy, ni pociechy;
Doznał wstydu i zasłużył
Na przekąsy, żarty, śmiechy...
Niechże będzie wam przykładem
Ta przygoda w każdéj chwili,
Byście nie szli Jasia śladem
I zbyt grosza nie cenili.
Chciwość bowiem nie zbogaci,
A kto skąpy — dwakroć traci.