Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/136

Ta strona została skorygowana.

To im nauk nie przysporzy.”
„Źle kto bryka, źle kto traci
Czas na figle — jednak gorzéj
Chodzić ze skargą na braci
Lub na siostry,” Mama rzeknie.
„Janek postąpił nie pięknie,
Zosia téż winna nagany,
Ty zaś za to że donosisz
O ich wadach, nie wyprosisz
Się od kary. Na początek
W miejscu Janka marsz w ten kątek.”


XLII.
Podejrzenie.

„Ej Stasiu, moja laleczka,
Ta u któréj sukieneczka
Była tak pięknie skrojona,
Owa lalka ugrzeczniona,
Która mnie szczerze kochała,
Gdzieś się nagle zapodziała
I zginęła nieboraczka...
Ach, braciszku, tyś spiekł raczka,
Tyś mi lalkę schował zdradnie:
Oddaj proszę — to nie ładnie!”
„Nie widziałem twej laleczki.”
„Oddaj, oddaj — do Mateczki
Pójdę zaraz.” „To idź sobie.”
„I bądź pewnym że tak zrobię.”

Wchodzi Mama: „Co się dzieje,
Jakieś swary?” „Staś szaleje,