Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/139

Ta strona została skorygowana.

Zle czynią, więc występne ukarać wypada,
Przywabiać je przynętą — to podstęp i zdrada.
Lepiéj jest skarcić błędy choć ostro i srogo,
Niźli celów swych dopiąć krętą matactw drogą.


XLV.
Dwa koniki.

Pewnego razu dwa młode koniki
Wprzężono razem do podróżnéj bryki:
Siwy wciąż w miejscu stoi, wierzga żwawo kary,
I tak spełzły na niczém wyjazdu zamiary.
Miasto jechać, zostali; woźnica zaś w złości
I karego i siwka obił bez litości.

A teraz ja wam powiem, kochane dziateczki,
Jaki morał wypływa z téj małéj bajeczki:
Ażeby nie zasłużyć na wstyd i na karę,
Trzeba zawsze we wszystkiém zachowywać miarę.
Źle czyni kto wstąpiwszy w żywota koleje
Albo leni się w pracy — albo téż szaleje.


XLVI.
Pyszałek.

Był chłopczyk takiéj natury,
Iż na innych patrzył z góry;
W szkole, w czasie rekreacyj
Albo w domu wśród wakacyj,