Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/164

Ta strona została skorygowana.
LXI.
Czemsić być trzeba.

„Gdy z dziecka które igra wesoło,
Wzrośniesz w młodzieńca z męzkiém obliczem,
Kiedy rodzinne opuścisz koło,
Czemże być pragniesz?” „Ja będę niczém!”
„Niczém? cóż znowu: czemsić być trzeba:
Każdy, kto chce miéć swéj chléb powszedni,
Własnemi trudy z pomocą nieba,
Wyrabia sobie stan odpowiedni.
Ot ja, jak widzisz uprawiam rolę,
Stryj kapitałem obraca swoim,
Wujaszek w biórze siedzi przy stole,
Ciotka bielizny trudni się krojem;
Wszyscy coś robią, życie nikomu
Nie jest zabawą, szałem zwodniczym,
A więc cóż powiesz, gdy braknie domu?”
„Już powiedziałem, ja będę niczém!”
„Niczém? to dobrze — teraz pójdź ze mną,
Zobacz, czy zera zdatne są na co,
Pomnij jak świetną jest i przyjemną
Dola takiego co gardzi pracą.
Patrz! oto szewca, garbarza znaki:
Ten szyje buty, ten skórę gniecie,
Nikt ich nie kładzie między próżniaki,
Gdyż każdy czemsić jest na tym świecie.
Tu garncarz lepi garnuszki z gliny,
Tu blacharz spaja rynny na dachu,
Tu znów kominiarz czyści kominy,
Wszyscy w obranym pracują fachu;