Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/183

Ta strona została skorygowana.

I widząc tak brzydkie wady,
Nie wstępowali w jéj ślady.


LXXII.
Nauka Brysia.

Bryś jest sobie pies jak mało,
Zawsze wiernie panu służy:
Ma przytém postać wspaniałą,
Łeb kudłaty, ogon duży.
Lecz taki przytém leniuszek,
I tak lubi próżnowanie,
Że gdy raz legnie na brzuszek,
Krzycz i wołaj — już nie wstanie,
Tylko z lekka kitą kiwa,
Oko zaspane otworzy,
Pysk rozdziawi, mruczy, ziewa,
I znów do snu się ułoży.
„Pfe, mój Brysiu — to nie ładnie!
Trzeba wziąść się do nauki,
Abyś umiał, gdy wypadnie,
Pokazywać różne sztuki.
Ja ci wykształcenia drogi,
Psie leniwy, wskażę pono:
Ot, przywaruj tu do nogi,
Lub apportuj kość rzuconą...
Cóż to, niechcesz? cóś pod nosem
Mruczysz powstawszy z podłogi?
I spoglądasz wciąż ukosem,
Głuchy na moje przestrogi?