Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/249

Ta strona została skorygowana.

Tak jak minęły najpierwsze lata,
Przeminie młodość — wtedy, o dziécię,
Gorszko zapłaczesz, bo czasu strata,
Niczém się nie da zastąpić w świecie.
Wszystko dziś nabyć można za złoto,
Wszystko do kupna prawa swe rości,
Lecz gdzież jest taki, pytam was o to,
Co mógł odkupić lata młodości?
Zbyteczne trudy, daremna praca:
Miniony dzionek nigdy nie wraca!

Do was więc mówię, kochane dzieci,
Duźi i mali, chłopcy, dziewczynki:
Pomyślcie jak to czas prędko leci,
Jak szybko życia płyną godzinki...
Więc nie marnujcie najpierwszych łatek,
Nie traćcie drobnych chwilek jałowo,
Bo ten wasz mały, dziecięcy światek,
Jest w swym zawiązku bytu osnową,
Bo dobre ziarna zasiane wiosną,
W plon się przy schyłku życia rozrosną.


CXV.
Moja rodzina.

Niektóre dziewczynki wciąż pragną uciechy,
Spacerów, przejażdżek, i tęsknią do świata,
Gdzie w gronie wesołém grzmią gwary i śmiéchy,
Gdzie zachwyt z ponętą rozkoszy się splata;