Nauka bowiem w życiu dziewczęcia,
Iść winna zawsze przed gospodarką:
Trzeba wprzód lekcyi skończyć zajęcia,
Potém się trudnić kuchnią, śpiżarką.
Bez wiedzy niéma szczęścia na świecie,
Bo jeźli skutki działań obliczym,
To najpilniejsze w kuchence dziécię,
Wśród społeczeństwa zostanie niczém,
A dziéwczę co się nawet wyróżnia
Pracą — jest zerem gdy w głowie próżnia.
Czyli z was które kiedy widziało
Chłopca o miękkim i wolnym ruchu,
Co to ma niby kości i ciało,
A jednak zda się jakby był z puchu?
Zawsze się krzywi, zawsze narzeka:
To mu zawadza ciasny surducik,
To mu pończoszka szorstka dopieka,
To gniecie nóżkę zbyt twardy bucik.
Jeśli mu owad późnym wieczorem
Brzęczy nad uszkiem: „Mamo kochana!”
Krzyczy — „ja czuję, że będę chorym:
Komar mnie ugryzł — na twarzy rana!”
Jeżeli idąc czasami drogą,
Stąpnie, jak to się każdemu zdarzy,
Na mały kamyk przypadkiem nogą:
„Oj, boli!” woła — „oj, piecze, parzy!”