Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/307

Ta strona została skorygowana.

I cisza wśród sioła,
Panuje do koła,
I nocy mrok szary,
Zalega obszary.


XII.
Przeddzień wyjazdu do szkół.

Już mija lato, koniec wakacyi
Koniec spacerom, zabawie:
Jutro w tę porę jadę do stacyi
Drogi żelaznéj w Nieszawie.
Na skrzydłach pary przebiegnę lotem
Pola, wsie, łąki i lasy,
Minę Włocławek, Kutno — a potém
Trzeba iść z książką do klasy;
Uczyć się składni i gramatyki,
Historyi ludów na świecie,
Robić zadania z arytmetyki,
Pisać ćwiczenia w kajecie.
Co tam, nie myślmy!... Matka kochana,
Wszystkie przedmioty do drogi,
Już od samego szykuje rana,
A kucharz piecze pierogi;
Praczki bieliznę prasują żwawo,
Piotr niesie kufer i worek,
Biegają sługi w lewo i w prawo,
I huczy wrzawą nasz dworek.
Dobra siostrzyczka przez cały ranek,
Do swéj się lalki nie śmieje,
Tylko wciąż wzdycha, a mały Janek,
Siadłszy w kąciku łzy leje.