Ono ludzkie śledzi sprawy,
A czyli to wśród zabawy,
Czy przy prac dziennych spełnieniu,
Czy wreszcie w senném marzeniu,
Niewzruszone, niepojęte,
Pełne, jasne, wielkie, święte,
Błyszczy zawsze tam wysoko
Boskie oko.
Czy kto zwieńczy skroń wawrzynem,
Barwiąc życie pięknym czynem,
Czy się grzechem zhańbi sprośnie,
Czy upadnie, czy wyrośnie,
Niechaj ciągle ma w pamięci,
Że gdy go szał złudy nęci,
Błyszczy zawsze tam wysoko
Boskie oko.
Przed niém, drogie, lube, dziécię,
Nic nie stai się na świecie,
Choćby niosąc grzechu brzemię,
Człowiek ukrył się pod ziemię,
Ono pozna jego winy,
Bo na ludzkie patrząc czyny,
Błyszczy zawsze tam wysoko
Boskie oko.
Z dróg więc cnót nigdy nie zbaczaj,
Kochaj bliźnich, złe wybaczaj,
Z zacnych czynów czerp przykłady,
Ojca, Matki, zdrowe rady,
Chowaj w swém serduszku złotém,
I pamiętaj zawsze o tém,
Że cię śledzi tam wysoko
Boskie oko.