O ty, co skarbem darzysz nas wiosny,
Niesiesz rolnikom zbawienną wieść,
Periodzie roku błogi, radosny,
Święcę ci cześć!
Boga rodzicy tyś jest miesiącem,
Zbarwionym w wiosny uroczy kwiat,
Ciebie z uczuciem wiary gorącem,
Przyjmuje świat.
W chwili gdy w zieleń stroją się bory,
A z drzew opada zemszona pleśń,
Najświętszéj pannie nucą wsze twory,
Błagalną pieśń.
„Matko!” wołają wznosząc ramiona,
„Przez mękę którą uświęcił krzyż,
Tchem twéj miłości bratnie plemiona,
Do siebie zbliż!
Niechaj rozterki znikną na świecie,
Niech kwitnie wszędzie spokój i ład
Niech mąż, niewiasta, starzec i dziecię,
Nie znają zwad.
Niechaj szanuje starszych młodzieniec,
Niechaj brat bratnią uściśnie dłoń;
Niech zmilknie niechęć, a zgody wieniec
Zbarwi wam skroń.
Jako te kwiaty co wśród kobierca
Traw, rozrastają w rozkoszny gaj,
Niech skarb uczucia w tajnikach serca,
Rozpleni maj;
Jako te pączki plonu zadatki,
Na które patrzy z nadzieją świat,
Kiełkuje w duszach waszych o dziatki,
Miłości kwiat.
Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/339
Ta strona została skorygowana.