Nie tylko kupić mogę za grosze
Domek, lecz gęsi i krówkę:
Jeszcze nie wierzysz? — spojrz tylko proszę,
Ja mam w kieszeni złotówkę!
Srébrna, nowiutka — patrz, jak się świéci,
Gdy błyśnie słońca promyczek:
Ja te piéniądze zbiéram rok trzeci,
Chowając każdy grosiczek.
Chwilę, czekajmy... tam środkiem drogi,
Gdzie niwa, łączka i borek,
Wlecze się jakiś starzec ubogi,
Szepcąc po cichu paciorek;
Mniejsza o gęsi, mniejsza o krówkę,
Mniejsza o chatę i rolę,
Chodź do mnie dziadku — weź tę złotówkę,
Pokrzep nieszczęsną swą dolę.
Lecz spocząć pora, więc daléj w drogę,
Owieczki moje kochane,
Bo ja już chatki kupić nie mogę,
I zawsze z wami zostanę;
A jeźli kiedy w jakim wypadku,
Żal serce moje poruszy,
To wspomnę sobie o biédnym dziadku
I lżéj mi będzie na duszy.
Wielmożne panoczki, jejmoście kochane,
Wciąż wołam, wciąż krzyczę — czyż nikt mnie nie słyszy?
Mam różne śliczności z drucików splatane:
Są klatki dla ptaszków, pułapki na myszy,