Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/367

Ta strona została skorygowana.

Ten rak swym dziwacznym chodem,
Postępowcom mówi młodym:
Idźcie naprzód szybkim krokiem,
Lecz sięgnijcie czasem wzrokiem
Po za siebie w stare dzieje,
Tam tyle wspomnień jaśnieje;
Bo w téj krótkiéj dni osnowie,
Co się życiem ludzkiém zowie,
Gdy siłę faktów obliczym,
Dziś bez wczoraj będzie niczém.”


XLIX.
Wiara.

„Powiedz Matko, czém jest wiara,
Gdzie jéj źródło, zkąd pochodzi?”
„Córko, to jest cnota stara,
Która wszystkie cnoty rodzi,
Żar, co serce człeka grzeje,
Łącząc ze Stwórcą stworzenia,
Pryzmat, co w błogą nadzieję,
Rozjaśnia mroki zwątpienia,
Balsam, co boleści skraca,
Siew, co przyszłe rodzi plony:
Nieszczęsny, kto ją utraca,
Kto się jéj zrzeka — schańbiony!”