Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/371

Ta strona została skorygowana.

Chodź tu staruszku — tu, do pokoju,
Ogrzéj swe członki, posil swe ciało,
Odpocznij sobie po ciężkim znoju,
I przyjmij kwotkę piéniędzy małą;
Bóg dał kąt ciepły, do sytu chleba,
Więc się z biédniejszym podzielić trzeba.

I tym sposobem zima przechodzi
W trudach, zabawach, gawędzie miłéj:
Pracują starce, uczą się młodzi,
A spokój wzmacnia przyrody siły.
Bogatsi mądrze rządzą swém mieniem,
Ubożsi do wrót możnych się garną,
Człek prawy może z czystém sumieniem
Ledz, wypełniwszy dań swą ofiarną.


LII.
Wróżka.

Pod laskiem, za borkiem, przed skromnym wsi dworkiem,
Zasiadła dziateczek gromada,
Chłopczyki wesoło, skupili się w koło,
A siostra im lekcyę wykłada;
Dwanaście ma latek, lecz rozum i statek
Jest cechą dobrego dziéwczęcia,
Więc czasu nie traci i uczy swych braci,
Domowe skończywszy zajęcia.
Odbyto czytanie, zrobiono zadanie,
A potém dziewczynka tłumaczy
Religij zasady, i stawia przykłady,
Jak można coś pojąć inaczéj: