W pośrodku równin żytem obsianych,
Kędy kłos złoty tysiąc ziarn pleni,
Pól, świéżo pługiem kmiotków zoranych,
I łąk co wabią barwą zieleni,
Tam, gdzie się zwój drzew w gaj wonny splata,
Gdzie szemrze z cicha strumyka woda,
Stoi z daleka od gwarów świata
Wiejska zagroda.
Dwór modrzewiowy dawnéj struktury,
Wznosi wysoko swój dach zczerniały,
Przy nim lamuzu bieleją mury,
Daléj widnieje śpiklerzyk mały,
Owczarnia, stajnie, kurnik, obórka,
I czekające zbiorów gumienka;
A zaś na przodzie, w środku podwórka,
Z wodą studzienka.
Sad z lewéj strony, z prawéj ogródek
Pełen róż, maków, konwalij, astrów,
I pszczółek ule, gdzie słodki miódek
Żółci w komórkach woskowych plastrów;
Przy drodze wierzba płacząca rośnie
I nad strumykiem zwiesza warkocze,
Opodal znowu na staréj sośnie,
Bocian klekocze.
Dwie lipy strzegą dworca podwoi,
Wystawka daje przystęp do sieni,
A pod krużgankiem ławeczka stoi,
By na niéj mogli usiąść strudzeni
Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/418
Ta strona została skorygowana.
LXXXIV.
Wiejska zagroda.